WYDARZENIA

LONDYN, 2021
aktualne wydarzenia
Dawcy krwi poszukiwani!
Krwi nie da się wyprodukować w laboratorium, ani zastąpić innym preparatem. Dlatego tak ważne jest, aby w bazie nigdy jej nie zabrakło. W minionych tygodniach główne banki krwi zostały pozbawione około 40% zapasów. Policja ustaliła, że stoi za tym zorganizowana, doskonale wyszkolona grupa przestępcza. Skradziona krew prawdopodobnie trafia na czarny rynek. Niestety do tej pory nie udało stworzyć się rysopisów sprawców. Za wszelkie informacje zostały wyznaczone wysokie nagrody pieniężne. W związku z serią kradzieży, poszukiwani są dawcy! Krew może oddać każda osoba zdrowa między 18 a 65 r. ż, która waży co najmniej 50 kg. 

Wzmożone patrole policyjne
W dzielnicy SOHO doszło do znacznego wzrostu przestępczości. Wciąż grasuje tam seryjny morderca, a skupienie policji na jego odnalezieniu ułatwia drobnym złodziejaszkom rabowanie lokalnych sklepów. Mieszkańcy zorganizowali pod ratuszem protest, który skończył się decyzją o podniesieniu ilości patrolów policyjnych w godzinach nocnych. 

AKTUALNOŚCI

12/12
Czystki po LO.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Axolotl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Axolotl. Pokaż wszystkie posty

[KP] Człowiek (...) istota skazana na przebaczenie. Przebaczenie stanowi wielkość, której czasem nie może udźwignąć


Podkład: Judas Priest - Angel


Naprawdę codziennie między nami zjawiają się aniołowie. Kłopot polega na tym, że w swojej pysze i pogoni za doczesnymi uciechami zupełnie nie potrafimy ich rozpoznać.

Emme

 * Podopieczny 

[KP] Życie to takie czary-mary. Rzadziej czary, częściej mary

 Podkład: Luxtorpeda - Wilki dwa 

Kłamałem. Kradłem. Musiałem użyć noża niejeden raz, po to, by przeżyć. W porządku? O to wam chodzi? To chcieliście wiedzieć? Nie załapiecie tego. Miałem dość łażenia po śmietnikach!!! Czy ten, kto raz ukradł, jest złodziejem? Kto raz zataił prawdę, jest kłamcą? Kto był w więzieniu, jest przestępcą już na zawsze? Skreślicie go na całe życie i wyrzucicie poza margines? Czym dla was będzie – śmieciem?!

Nicolaj (Nick) Richard Minskov
25.09.1999, Porto (Portugalia) - Obywatelstwo portugalskie - Portugalski, rosyjski i angielski - Wilkołak od 24.06.2021 - Przymusowe kontakty z Watahą Blackheath - Syn Koryntu i drobny złodziejaszek - Bransoletka w kształcie łapacza snów noszona na prawej ręce pamiątką po matce - Opuszczony dom w lesie pod Londynem - Kino (wiewiórka syberyjska) - Kilka nieudanych prób samobójczych - Hipnoza - Glamouring - Finka ukryta w kieszeni

Droga Ide,


Naprawdę nie chciałem Cię zostawiać samej, a już tym bardziej bez najmniejszego słowa wyjaśnienia. Wierzysz mi, prawda? Ale czyż powinienem dopuścić, by z mojego powodu nad Twoją piękną główką stale wisiała czarna gradowa chmura pełna problemów? Jesteś moją malutką siostrzyczką, więc nie mogłem pozwolić, byś pewnego dnia zginęła tylko dlatego, że ktoś uzna Cię za siostrę potwora, który o każdej pełni Księżyca przemienia się w smukłego basiora o czarnej sierści pochłaniającej niemal wszystkie jego promienie. Mieszkańcy Porto i bez tego zerkali na nas z ukosa, niezmiennie ostrzegając wszystkich przybywających do miasta turystów przed tymi nieszczęsnymi bachorami od Minskova, twierdząc, że odkąd zmarli ich rodzice, a opiekę nad nimi przejął ten bêbado velho, czyli ich ciągle szwendający się po najgorszych knajpach serwujących miernej jakości tanią wódkę i wszczynający burdy wujek, na dzieciaki czekał już tylko rynsztok. Dziwnym trafem żadnemu z tych sępów nigdy nie przyszło nawet do głowy, by wstawić się za Tobą, gdy nasz nachalny niemal do nieprzytomności tio ganiał Cię z pasem po ulicy, wrzeszcząc przy tym okropnie. Za to za każdym razem, gdy przyłapali mnie na kradzieży kilku centów potrzebnych na zakup podstawowych artykułów lub czerstwego pieczywa, którego nawet pies z kulawą nogą by nie tknął, zachowywali się, jakby właśnie dorwali największego zbrodniarza. Nie pomagało, że próbowałem tłumaczyć, że w domu nie ma żadnych zapasów jedzenia. I tak za każdym razem byłem doprowadzany na komisariat, gdzie spędzałem całą dobę. Tyle dobrego, że przynajmniej wtedy nie musiałem wyglądać kolejnej nadlatującej w moją stronę pustej butelki.

A teraz? Cóż... z pozoru za dużo się nie zmieniło. Po kilku tygodniach upartej wędrówki dotarłem do Londynu, który w rzeczywistości wydaje mi się nieco mniej mglisty niż w tych wszystkich filmach i opisach. A może to tylko kwestia podejścia? Przecież wśród tego typu aury o wiele łatwiej ukryć się komuś, kogo serce już dawno ugięło się pod ciężarem jednego z najgorszych możliwych przestępstw - morderstwa. Gdybyś teraz była przy mnie, na pewno próbowałabyś mnie podnieść na duchu, tłumacząc, że nie miałem innego wyboru. Że gdybym nie zabił tamtego brodacza, który nagle wyskoczył na nas zza krzaków w samym środku lasu, żadne z nas by nie przeżyło. Zapewne miałabyś słuszność, nie przeczę. Ale tego typu podejście nie zdoła cofnąć czasu i zdjąć ze mnie klątwy, której zarzewie tli się także gdzieś na dnie Twojej duszy. Obyś nigdy nie musiała go rozpalić. Nie potrafisz sobie wyobrazić, jak wielkim przekleństwem jest stałe pilnowanie, by czający się przez większość czasu w zakamarach Twojego umysłu wilk nie przejął nad Tobą całkowitej kontroli. Na całe szczęście nie jestem w tej walce osamotniony. W końcu mam przy sobie Kino, który sprawia, że nadal znaduję w sobie wystarczająco dużo sił, by mierzyć się z przeciwnościami. Mam nadzieję, że Tobie również się to jakoś udaje.

 

 

Całuje,

Twój straszy braciszek

@mm

 - Powiązania 

 


Odautorsko

[KP] Głupota jest matką zbrodni. Ale ojcowie są częstokroć genialni

 Podkład: Black Sabbath - Age of reason

Nigdy nie wiadomo, co będzie miało znaczenie. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent informacji zgromadzonych w czasie śledztwa nie ma kompletnie żadnej wartości. Można mieć jedynie nadzieję, że człowiek będzie przytomny, kiedy przed nosem ukaże mu się ten jeden procent 

Powszechnie twierdzi się, że trochę ponad czterdzieści lat to dla elfa bardzo niewiele. I nie ma się nawet czemu dziwić, skoro zdecydowana większość z nich dożywa aż tysiąca wiosen. Ale czy przy stawianiu tego typu tezy nie powinno się brać pod uwagę doświadczenia, które nabył w tym czasie ? Z całą pewnością te z nich, które starają się unikać szerszych kontaktów z innymi istotami, tak jak to od dnia uwolnienia się spod jarzma okrutnego Thulikazta czynią przedstawiciele widomego odłamu tej rasy, w którego leśnej osadzie zlokalizowanej na obrzeżach Nuevitas przyszedłem na świat, mają o wiele węższe pojęcie o wielu ważnych kwestiach od swoich bardziej otwartych na innych krewnych. Na całe szczęście mój ojciec należący do podrasy księżycowej, który podczas powrotu z jakiejś krwawej wojenki zabłądził w pobliże tego kubańskiego miasta jako jeden z nielicznych zdołał wkupić w ich łaski. Najprawdopodobniej silnie wpłynął na to fakt, że w wyniku odniesionych ran ledwie trzymał się na nogach, a moja matka wracająca akurat ze zbierania leczniczych ziół mimo całej swojej wrodzonej nieufności nie potrafiła przejść obojętnie obok niemal konającego pobratymca. Tym bardziej, że ten po odzyskaniu zdrowia mógł stać się silnym sojusznikiem w trakcie ewentualnego starcia z wrogami. Niestety mężczyzna ten miał pewną zdecydowaną wadę - nie potrafił zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu, więc niedługo po powrocie do swoich zwykłych sił witalnych odszedł pod osłoną nocy pozostawiając swoją wybawicielkę w stanie błogosławionym. Choć nie mogła mieć ze mną łatwego życia, ponieważ zawsze wykazywałem się znacznie większą żywiołowością od pozostałych członków zgromadzenia, nigdy nie dała po sobie poznać, by miała jakikolwiek żal do niewiernego jej żołdaka. Wręcz przeciwnie, zdawała się szczęśliwa, że mogła być rodzicielką kogoś, kto wreszcie nie musi obawiać się zemsty czartów. A to wszystko dlatego, że na mój wygląd i zachowanie składały się cechy charakterystyczne dla dwóch odmian elfów.
To one sprawiły, że od razu po osiągnięciu dorosłości zdecydowałem się ruszyć w szeroki świat w poszukiwaniu przygód i zajęcia, które pozwoliłoby mi na wyładowanie kłębiących się w moim wnętrzu, niejednokrotnie sprzecznych emocji. Tak oto wyjątkowo zimnego poranka roku 2014 dotarłem do bram Londynu, w którego granicach pozostałem do dziś. Posada technika kryminalistyki, którą zdobyłem po kilku miesiącach pobytu w ich obszarze zdołała bowiem pochłonąć mnie prawie doszczętnie. Wciąż jednak udaje mi się znaleźć wystarczająco dużo czasu, by raz w tygodniu dzielić się nabytymi umiejętnościami z młodszym pokoleniem podczas wykładów z nauk śledczych na LSBU.
Imię: Carmelo
Nazwisko: Rios
Data i miejsce urodzenia: 29.11.1980, Nuevitas (Kuba)
Rasa: Elf
Podrasa: Mieszaniec elfa widmowego i księżycowego
Zawód: Technik kryminalistyki oraz dodatkowo wykładowca nauk śledczych na LSBU
Zamieszkanie: Suterena w dzielnicy World's End Estate
Moce: usypianie, wtapianie się w tło, dostrzeganie niewidzialnego, wędrówki międzywymiarowe, telekineza, gyrokineza
Mazda CX-30 Miraż (springer spaniel walijski) Fajum (puchacz pustynny)
NC

 Informacje dodatkowe 

 


Odautorsko

[KP] Kluczem do sukcesu jest skoncentrowanie umysłu na tym, czego pragniemy, nie na tym, czego się boimy

 Podkład: Lao Che - Wiedźma

 Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju 

00Caspian Rymer
Właściwie Hadrian Landi X 18.05.1984 (Saint John, Nowy Brunszwik) X Potomek czarownicy parającej się akuszerstwem i samego Thota X Szaman X Właściciel herbaciarni Secret Garden nieopodal Lei X Potajemnie chirurg ogólny X Dawniej Łowca i członek Czerwonego Bractwa, o czym przypomina mu tatuaż w kształcie pióra na prawym nadgarstku
Emme

Odautorsko

Istnieje nie tylko zło i dobro, kolor czarny i biały. Zawsze jest coś pośrodku

*
William (Will) Andress
Miejsce i data urodzenia: 04.07.1991, Lucerna Szwajcarska Rasa:Człowiek Zawód:Ratownik wodny zatrudniony w RNLI Proponowany wizerunek:Brock O'Hurn
Obserwuję Cię z ukrycia od dłuższego czasu, a jednak wciąż potrafisz obrócić cały mój świat do góry nogami. Zabierasz mnie w takie miejsca, do których grzeczne dziewczynki nigdy nie zaglądają. Część ludzi twierdzi nawet, że są porzucone również przez Boga. Doprawdy śmieszne. Przecież On w całej swej łaskawości nie zapomina o obdarzaniu swoimi darami żadnego z ludzi. Czemu więc miałby odrzucać te wszystkie biedne kobiety, które muszą oddawać swe wdzięki podobnym Tobie mężczyznom za nędzne grosze, by zapewnić przetrwanie sobie i niejednokrotnie gromadce swoich brzdąców ? Nie jest Ci czasami ich choć trochę żal ? Przecież gdyby nie wciąż niegasnący popyt na oferowane przez nie usługi przynajmniej część z nich z pewnością znalazłaby sobie o wiele bezpieczniejszą pracę. A tak muszą codziennie użerać się z niejednokrotnie brutalną klientelą. Najbardziej martwi mnie chyba jednak fakt, że Ty nie potrafisz myśleć o nich w tych kategoriach. Dla Ciebie są one jedynie chwilową maszynką do spełnienia biologicznych żądz. Po ich użyciu pójdziesz do pierwszego lepszego baru, gdzie ukoisz swoje sumienie za pomocą kilku kufli koźlaka. W gruncie rzeczy nie jesteś przecież aż takim złym facetem. Po prostu potrzebujesz gdzieś rozładować nadmiar energii, a ilość organizowanych w Londynie imprez jest na to zdecydowanie za mała. Nie zmienia to natomiast faktu, że przez to całe szwendanie się za Tobą po rozmaitych knajpach ja również od niedawna zaczęłam łapać się na tym, że coraz częściej sięgam wieczorem do kieliszka, w którym uprzednio przygotowuję sobie limoncello lub garibaldi. Być może ten zgubny nałóg jest również spowodowany moją tęsknotą za rodzinnym krajem...
No ale dość o mnie. Skupmy się lepiej na Twoich zaletach, bo tych masz całe mnóstwo. A najważniejszą z nich jest z pewnością wielkie zaangażowanie z jakim poświęcasz się swoim zawodowym obowiązkom. Bowiem mało który mężczyzna zrywałby się z łóżka codziennie o czwartej nad ranem, gdy miasto nadal oplatają silne ramiona nocy i po zjedzeniu lekkiego śniadania biegłby prosto w stronę budynków portowych za jedynego towarzysza mając owczarka długowłosego holenderskiego. A ty tak właśnie robisz, bo wierzysz, że żaden człowiek nie powinien mierzyć się samotnie z tak niebezpiecznym żywiołem jakim może okazać się woda. Nie raz zdarza się, że osoby, które w ostatniej chwili wyrwałeś z jej zimnych macek przychodzą do Ciebie po paru dniach próbując wcisnąć Ci jakieś słodkości w ramach podzięki. W takich chwilach nieodmiennie oblewasz się rumieńcem i chowając twarz w ciepłej sierści Castora w celu jego ukrycia cierpliwie powtarzasz, że zwykły uśmiech naprawdę Ci wystarczy. Niestety szczęśliwi ocaleńcy nie zawsze są skłonni Cię wysłuchać, więc czasem w drodze powrotnej niesiesz ze sobą te nieszczęsne pudełko. Zamiast jednak je otworzyć, podrzucasz je zawsze pod bramę miejscowego sierocińca. Sam jesteś wychowankiem tego znajdującego się w amerykańskim San Diego, więc jak nikt inny zdajesz sobie sprawę jak rzadko pozbawione rodzicielskiej opieki dzieci mają okazję doznać dobrego serca ze strony obcych osób. Tym drobnym gestem możesz przynajmniej nieco je uszczęśliwić.
Emme

 - Cytat w nagłówku pochodzi z książki  (Bez)silna opiekunka, czyli polsko-niemiecka (bez)nadzieja autorstwa Barbary Bereżańskiej.

- Pan do przejęcia z możliwością modyfikacji. 

We are all mad here. I'm mad. You're mad

 Ci, których pokochaliśmy zostają z nami na zawsze 



Branca Fernandes 

Matka X Zmarła w roku 2004 wydając córkę na świat

 Przemieniona w wilkołaka w wieku 13 lat w ramach kary za podglądanie starożytnych obrzędów czarownic 

Portugalka X Poetka 


Miarą prawdziwego bohatera nie jest siła mięśni, ale siła serca



Foma Minskov 

Ojciec X Zginął w roku 2006 w wyniku katastrofy okrętu na Ocenie Atlantyckim 

Człowiek X Rosjanin 

Kapitan na tankowcu  



Najgorsze nawet bitwy, które przyjdzie nam stoczyć, łatwiej jest znieść wtedy, kiedy ma się przy swoim boku kilka bliskich osób, którym naprawdę na nas zależy



Eloide (Ide) Minskov (*)

Młodsza o pięć lat siostrzyczka X Wciąż nieaktywowany gen wilkołaka

Przemoc domowa ze strony wuja X O mało co nie stała się przypadkową ofiarą swojego brata podczas jego pierwszej przemiany (pamiątką blizna na prawym obojczyku), czego on do dziś nie potrafi sobie darować 

Tancerka uliczna naciągająca bogatych facetów X Marzenia o ucieczce z Porto 

Proponowany wizerunek: Laneya Grace



Dwa kieliszki wystarczą, najpierw jeden, potem kilkanaście drugich 



Caio Fernandes 

Wujek X Opiekun prawny od czasu śmierci szwagra

Pijak X Kat 
Człowiek X Portugalczyk 



Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw ? Trzeba tylko umieć je popełniać ! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się na co dzień   


Cassander Spencer (*)

Stały klient o perwersyjnym usposobieniu X Urodzony w roku 1790 
Przekształcony w wampira w wieku 36 lat niedługo po tym, gdy całkowicie nieświadomie obraził wiedźmę  
Dziedzic ogromnego kompleksu pałacowego i przyległych do niego dóbr na północy Francji 
Prawdopodobnie domieszka krwi Króla Słońce krążąca w żyłach 
Proponowany wizerunek: Jon Kortajarena




***


- Cytat w nagłówku to słowa kota z Cheshire będącego jedną z postaci występujących w książce Alicja w Krainie Czarów autorstwa Lewisa Carrolla.

- Kolejne fragm. przytoczone kolejno za:

* bajkami: Mój brat niedźwiedź  i Herkules,

  * Ewą Przydrygą,

* Julianem Tuwimem,

* George'em Shawem  


***

(*) -  Postaci do przejęcia z możliwością zmiany wizerunku i zajęcia oraz minimalnej modyfikacji wieku (a w przypadku siostry również aktywowania genu wilkołaka) 

Człowiek jest tajemnicą - z tajemnicy przybywa i w tajemnicę odchodzi

Don't you tell me what you think that I can be

I'm the one at the sail, I'm the master of my sea





 



  1. Broń: Smith & Wesson
  2. Fotodermatoza
  3. Skóra promieniująca w ciemnościach bladym światłem  
  4. Kawa mocha na dobry początek dnia
  5. Słabość do wina połączona z jeszcze słabszą głową
  6. Przez swoich studentów postrzegany jest jako bardzo wymagający mężczyzna, którego niezwykle trudno zadowolić, co jednak jest przez nich doceniane podczas wszelkiej maści olimpiad i konkursów. 
  7. Charakterystyczna blizna na prawej łopatce pamiątką po niespodziewanym ataku na miejscu zbrodni w lutym 2019 roku  
  8. Potrafi grać na klarnecie  


***

- Cytat w nagłówku za Marią Dąbrowską. 
- Kolejny fragm. pochodzi z piosenki Believer zespołu Imagine Dragons.